popieram cię Joe lepiej później poimprezować niż poprawiać maturę

Fajnie by było obejrzeć Dużego PE w realu (albo w tesco ) ale niestety nie chcę dostać dużej PIZ*** z angola którego piszemy w czwartek Nawiązując do wypowiedzi Johnego, z tego co kojarzę dużo naszych "kompanów" w piątek bierze udział w bitwie o Fizykę, czyli najbardziej realne terminy to piątek i sobota wieczór jak najbardziej do świętowania choć żadnych z wymienionych artystów w te dni nie kojarze? Może ktoś widział Big fat mame albo broodke w akcji ??? Tak czy siak fajnie byłoby obejrzeć coś nowego w akcji. Czekam na wasze sugestie.

Pozdro,
Barney

tego wlasnie sie po was spodziewalem... w skrocie chetnie bym sie przeszedl pod muzy ale juz widze jak najebane tam bd ludzi.

(a co do koncertow to przyznam sie ze jesli gruby albo EWR beda gdzies kiedys w nieodległej galaktyce grali to chetnie wbije )

no ten pomysły Joe powyżej też przypadły mi do gustu. odnośnie matury z pierwszej ręki wiem, że ustną w TZA wszyscy zdali, dużo wyników powyżej 15/20 było, kumpel przygotowywał się w dniu ustnego na poczekaniu i miał 12/20, zależy jaki ktoś ma temat, bo niektóre pytania bezsensowne były np. ile lat miał Mickiewicz, kiedy pisał "Pana Tadeusza", dwie osoby ylko poniżej 10 punktów miały więc wszyscy powinniśmy zdać na galowo w środę


aha jeszcze jedno, myślałem że pracę daje się komisji egzaminacyjnej, a trzeba ją zostawić na korytarzu, wchodzi się "gołym" ewentualnie tylko z planem ramowym i oceniają co powiemy pracy nikt nie sprawdza

Ostatnio edytowany przez MrParker (07.05.2012 16:10:14)

cytaty również jeżeli ktoś posiada można wnieść

Dobrą dla mnie wiadomością jest to, że nie czytają pracy, bo to co ja tam mam powypisywane to jest jeden wielki pic na wodę. W końcu na szybko robione, a robię to od wczoraj. Jeszcze tylko konspekt sobie zrobię, bo to podobno można mieć przy sobie, no i prezentacje na projektorze mam do wyświetlenia. Tam mam wszystkie cytaty i tego typu rzeczy. Czyli wygląda na to, że niepotrzebnie się tym polskim tak przejmuję. Jeszcze się tak do tego nie przygotowywałem, ale myślę, że jutrzejszy dzień solidnych przygotować powinien wystarczyć. Dobrze wiecie jakie miałem podejście do wszystkiego przez cały rok, aż sam się dziwię, że tak można. Tylko muszę wam się przyznać, że teraz czuję taką niepewność. Odnośnie matmy... Bo kurdę nic mnie ten, który jest dla mnie powietrzem, mnie nie nauczyć. Fakt mogłem się uczyć sam... Pamiętam jak w gimnazjum i podstawówce miałem prawdziwych nauczycieli od matmy. Wtedy nie trzeba było się uczyć w domu, ani nic, bo tak pięknie potrafili wytłumaczyć na lekcji. Robiliśmy też ogrom przykładów, że nawet człowiek tępy jak nóż od drugiej strony był w stanie to ogarnąć. Ale co zrobić... Zdam teraz...

Ale mnie na wspomnienia naszło...

No nic, za matmę trza się brać, niema co...


Mam do was pytanie, bo możliwe się orientujecie. Jeżeli wybrałem sobie rozszerzony angielski, to czy muszę również pisać podstawę? Z tego co wiem taki nasz jeden "kolega" Przemysław wybrał sobie polski roszerzony, a widziałem go jak pisał razem z nami podstawę. Z tego co pamiętam, to na tej deklaracji maturalnej jak wybierałem przedmioty to musiałem tam wybrać wszystkie 3 przedmioty w podstawie i ewnetualnie dodadkowe. Więc wybrałem polski, matmę i angielski w formie podstawowej i dodadkowo rozszerzony anglik i podstawową fizykę. Uruchomcie swoje kontakty, bo chciałbym rozwiać moją wątpliwość. Napewno nie zaszkodziłoby mi gdybym napisał też podstawę z anglika, gdybym przypadkiem nie zdał rozszerzenia (mogą tam dosypać do przysłowiowego pieca, że aż zgaśnie).

Zatem zwracam sie u uprzejmą prośbą do was o pomoc i z góry dziękuję.


Z wyrazami szacuku,
Joe

Tak mi się właśnie wydaje... Przyjdę napiszę oba i luz. Podstawę to zdam na pewno, a rozszerzałkę to się zobaczy.

Byle by tą matmę zdać... Kurwa, przejebane... O resztę to sie nie martwie... Ja pierdole, za co... ???
Mogłem sobie spokojnie iść zetki w jakimś spokojnym zawodzie np. kucharz, cukiernik... Co ja pierdolę... Już sam nie wiem co mówię...

Niech to się skończy.

Uda się. (a jak nie uda, to kolana...)



Życzę wszystkim maturzystom powodzenia!!! Będzie dobrze!

Joe